Hotel Arancia Resort 

Dlaczego nie jechać do Arancia Resort (17 – 24. 08. 2019) - 2 osoby dorosłe + 2 dzieci. Orex travel z biura okno na świat. Transfer z lotniska do hotelu autokarem, który trwa około 2h 50 minut wraz z przerwą 15 minut nie wiadomo, z czego wynikającą. Po wejściu do hotelu uderza potworny gorąc, brak klimatyzacji w rejonie recepcji. Jest goręcej niż na zewnątrz a była to godzina 01. 10 w nocy. Rezerwowałem pokój z widokiem na morze i taki otrzymałem jednak słyszałem od innych polaków, że otrzymali pokój narożny gdzie morze widzieli kątem oka. Pokój z widokiem typu land view z widokiem na ulicę i pobliski hotel, w którym do godz. Ok. 23. 00 trwała impreza w najlepsze wraz z pianą party i głośną muzyką, ale może komuś to nie przeszkadza…. Każdy pokój ma klimatyzację indywidualną, ale już wysłużoną i dosyć głośną. Szczególnie rano słychać jak buczą jednostki zewnętrzne. Ustawiona temperatura chłodzenia nie odpowiada rzeczywistej żądanej temperaturze. Łóżka wygniecione, zapadnięte. Tv sat opiera się na 25 kanałach, z czego większość po rosyjsku. Łazienka z prysznicem. Fugi kiedyś tam były białe, teraz są czarnawe od pleśni, którą widać gołym okiem. Brak wymuszonej wentylacji, koło sedesu kratka ściekowa, przez która słychać płynącą wodę spuszczaną z innego pokoju/ innego piętra. Hotel bardzo duży liczący 7 pięter. Do dyspozycji gości tylko 4 powolne windy, które non stop jeżdżą po piętrach bo ludzie ją wywołują guzikiem i nie mogąc się na nią doczekać schodzą schodami. Wifi płatne w całym hotelu 10 euro za 7 dni. Wifi bezpłatne 300mb w lobby, ale żeby z niego skorzystać to najlepiej rano się zalogować. Wieczorem albo nie można się połączyć z siecią, albo nie można uzyskać adresu ip. Jedzenie typu śniadanie obiad kolacja codziennie to samo monotonne tylko inaczej serwowane, kolejki po co smaczniejsze potrawy jak udka kurczaka, grillowanie piersi z kurczaka. Podłoga na stołówce niby sprzątana a wszystko się lepi, stoliki przecierane od przypadku, nakrycia na stolikach pozalewane z zaschniętymi plamami. Restauracja ala carte dostępna w dniu wyjazdu, co mijało się z celem korzystania z niej, mimo rezerwacji po przyjeździe do hotelu. Żeby załapać się na leżak to należy wstać ok. 6. 30 rano i go zarezerwować, inaczej nie ma możliwości by koło 10 rano coś było jeszcze wolnego. Baseny, z których korzystaliśmy to 2 dla dzieci oraz jeden średnio głęboki 1. 40m ze zjeżdżalniami. Przez dwa dni raz w jednym raz w drugim dziecięcym baseniku pływała mała kupka dziecka. Woda przez noc tak jest nachlorowana, że rano aż w oczy szczypie. Zjeżdżalnie są włączane od godz. 10. 00 i o 12 są wyłączone. Potem następuje przerwa 2h i od 14 do 16 znów działają. Zjeżdżalnia przeznaczona do zjazdów na dużych pontonach włączona tylko raz na 7 dni na godzinę. Zamiennie włączana niebieska z pomarańczową zjeżdżalnią. Ani razu nie działały razem jednocześnie. Zjeżdżalnie same w sobie już wysłużone i czuć na plecach każde łączenie elementów. Kratki ściekowe dookoła basenów w opłakanym stanie, często popękane bądź porozrywane i są dziury. Wyrwane schodki aluminiowe prowadzące do basenu i rzucone w trawę. Szkła w lampach ogrodowych powyrywane. Animacje, aerobik, aqua aerobik amfiteatr – wszystko robione pod Rosjan, których jest pełno w hotelu. Codziennie ten sam pakiet muzyczny bez żadnych zmian, muzyka w większości rosyjska. Koło zjeżdżalni dla dzieci było lepiej, bo słychać było muzykę z innego hotelu, która była europejska z aktualnymi przebojami, codziennie inna. Nawet polskie utwory leciały o dziwo. Drinki rozwodnione na maksa, soki rozrabiane z wodą z dystrybutora nie zawsze podłączone zgodnie z opisem na dystrybutorze, sok robiony z proszku żeby nie było, że z naturalnych owoców. Bańki metalowe napełnione pepsi rozgazowywane na oczach klientów i podłączane pod dystrybutory. Przy basenach wszędzie tacki z jedzeniem, a to frytki a to naleśniki a to owoce. Ludzie tego nie dojadają, bo nakładają tyle jakby pierwszy raz na oczy jedzenie widzieli a szczególnie Rosjanie, potem ciężko im resztki odnieść na specjalne stoliki do odbioru naczyń i finalnie jedzenie, kubki plastikowe, talerzyki, wszystko się wala po podłodze a ludzie udają, że to ich nie dotyczy a koło nich leży. Plaża. Po wyjściu z terenu hotelu jest piaszczysta, potem pojawiają się małe kamyki. Na linii morza już są wyłącznie kamienie. Po zejściu do wody nie wiadomo, na co się nastanie. Raz średni kamień raz wielki głaz. Na trzeci wyjazd do Turcji ten był najgorszy. Niby hotel ma 5 gwiazdek ale rzeczywistość pozostawia wiele do życzenia. Nie polecam z całego serca, szkoda czasu i pieniędzy.

Zgodnie z komentarzem powyżej

Ogromny hotel bardzo śmierdzący. W głównym holu nie działa klimatyzacja, w niektórych pokojach również. Wszędzie brudne wykładziny. Z sąsiedniego hotelu korzystają nasi goście, dlatego w czasie posiłków widać przeludnienie. Okropne jedzenie przygotowywane z gotowców. Goście to głównie Rosjanie i Turcy.

Małe i brudne pokoje, a z naszego przechodziło się do kolejnego. Mimo zamkniętych drzwi było wszystko słychać. Dobrze wyglądają pokoje jedynie na zdjęciu.

W głównej restauracji zawsze walka o miejsce, brudne stoły. Okropne posiłki głównie z gotowców. W czasie posiłków zawsze tłok. Rosjanie z reguły bez kultury. Posiłki nudne, a resztki podawane w kolejnych posiłkach. Za prawdziwą kawę niestety trzeba zapłacić. W hotelu bardzo drogo.

Przy basenie ciągle ta sama muzyka. Przy basenie nie widzieliśmy nikogo, kto by go czyścił . Wszędzie duszno, a leżaki nadają się do wymiany. Słońce bardzo je nagrzewało.

Niedaleko plaża i morze, ale co z tego. Na plaży wiele śmieci, leżaki nadają się do wymiany. Trudno o miejsce. W okolicy dużo sklepów, oferowane wycieczki są dość drogie. Warto zakupić je przez internet lub poszukać w mieście.

Niewiele personelu do pracy, a wielu kierowników. Wszyscy obojętni na gości, chyba że zostawi się napiwek. Niewiele osób zna angielski. Brudne i śmierdzące pokoje. O sposobie sprzątania personelowi przypominają drobne. Zdjęcia nie oddają rzeczywistości. Nie korzystaliśmy z dodatkowych usług. Na miejscu zgłosiliśmy skargę, jednak czekamy na odpowiedz już dwa miesiące.

Wielki obiekt, a na windę trzeba czasem czekać dość długo. Bardzo mocno odczuwa się brak klimatyzacji! Minusem jest klejąca podłoga w barze w lobby. Ogółem to najsłabsze miejsce. Ogromna nuda, brak muzyki na tarasie. Miejsce idealne dla emerytów.

W pokoju grzyb i pleśń, katastrofą są firanki oraz zasłony. Deska klozetowa w okropnym stanie, cala w brązowych plamach.

Do wyboru dwie restauracje . Ta na basenie z szybkimi przekąskami oraz świeżymi owocami. W głównej restauracji śmierdzi, a do tego ciągła walka o stolik. Warto najpierw zająć stolik, a następnie polować na dość smaczne jedzenie.

Całkiem spoko animacji, jak skutery wodne czy paralotnie.

W katalogu czytamy, że plaza jest piaszczysta, a do tego łagodne zejście do morza. Natomiast w rzeczywistości jest dużo gorzej. Zejście do morza wyłożone kamieniami a plaża w dużej mierze żwirowa z kamieniami. Koniecznie zaopatrzcie się buty do wody, aby nie poranić nóg o ostre kamienie.

Gości traktuje się, jak kolejnych petentów. Piwo rozlewane do 20 szklanek na raz i stało tak kilka godzin na cieple i okazało się wygazowane.

Fajny obiekt z ślicznym tarasem widokowy oraz lobby. Zadbany ogród wokół, jednak 5 gwiazdek to za dużo. Widać braki w kadrze i to dość wyraźnie. Bar czynny jedynie do 19, a wieczory spędza się w mało przyjemnym Atrio. Na dachu oraz w ogrodzie brak fontann, jedynie dużo zieleni. Turyści w dużej ilości z Rosji, Turcji. Brak Niemców oraz naszych rodaków.

Ładnie urządzony pokój, jednak istnieje problem ze sprzątaniem. Problem z ręcznikami i niestety nie dokładana woda. Pokój bardzo przestronny, jakieś 30 metrów kwadratowych. Działająca klimatyzacja.

W porównaniu do innych obiektów bardzo mały wybór. Minus za najczęściej zimne posiłki. Zdecydowanie mogło być lepiej. Rzuca się w oczy mała liczba personelu.

Bardzo odpowiedzialny ratownik, który sprawdza wiek dzieci przy basenie. Fajne baseny, jednak rano wokół nich leży niestety wszystko. Leżaki mało wygodne i mocno nagrzewają się od słońca.Słabe animacje, animatorzy nie zachęcali do brania w nich udziału. Czuliśmy się, jakbyśmy robili im problem. Duży naciska na wieczorne, dodatkowo płatne dyskoteki.

Niestety transfer z lotnika trwał jakieś dwie godziny. Niedaleko kilka sklepów oraz centrum handlowe. Warto wybrać się do Alanya na bazarek dolmuszem, korzystne ceny. Blisko na plażę, gdzie tylko leżaki oraz parasole. Brak dystrybutorów z napojami.

Przyjazna obsługa, jednak widać spore braki szczególnie w zakresie sprzątania na stołówce blatów oraz sztućców. Sytuacja powtarza się również w barach. Mało osób mówi po angielsku, trochę to uciążliwe.