- Dla wymagających w dobrej cenie
- Hotel z Wi-Fi, blisko plaży
Parking, Dla dzieci, Przedszkole
Fitness / siłownia, Basen odkryty, Basen kryty
Kod oferty: FTR 275750/131
Parking, Dla dzieci, Przedszkole
Fitness / siłownia, Basen odkryty, Basen kryty
Wypełnienie formularza rezerwacji wstępnej nie wiąże się z żadnymi kosztami. Nasz konsultant skontaktuje się z Państwem w celu potwierdzenia rezerwacji.
* Poprawność udogodnień zawsze weryfikuj z opisem hotelu
Dane GPS hotelu Wave Resort:wymagających (100%), rodzin (50%), młodych (50%), nowożeńcow (50%), szukających rozrywek (50%), szukających spokoju (50%)
Uzasadnienie
Byliśmy gośćmi hotelu wave resort w dniach 14. 07. 23 do 21. 07. 23, i niestety, były to nasze najgorsze wakacje w życiu. Uważam, że nie jest to bezpieczne miejsce, aby wybrać się z dzieckiem. Pierwsze dwa dni były naprawdę super. Hotel widać, że jest przygotowany na rodziny z dziećmi. W strefach z jedzeniem wszędzie są po rozstawiane słoiczki z jedzeniem dla dzieci w różnym wieku, od +3 miesiące do +12 miesięcy, oraz tubki z owocami. Strefa basenowa jest niesamowita i widać, że zaprojektowana dla dzieci od roku do kilku lat. Hotel jest piękny, nowy, a pokoje również. Jedzenie to typowe all-inclusive, które po kilku dniach może się znudzić, a alkohole są międzynarodowe, więc tu też jest ok. Problem zaczyna się z higieną. Nie wiem, czy to kwestia jakości jedzenia, wody w basenie, czy przecierania części wspólnych. Od początku, gdy wylądowaliśmy i zameldowaliśmy się w hotelu w piątek, pierwsze dwa dni do niedzieli były super, co niestety zignorowaliśmy. Dzisiaj już wiem, że nie powinniśmy tego lekceważyć, ponieważ w niedzielę po południu spotkaliśmy parę z dziećmi, która narzekała, że musieli jechać do miejscowego szpitala w burgas z dwójką dzieci, bo oboje dostali zapalenia żołądka. Mówili też, że kilka dni wcześniej spotkali parę z identycznym problemem. W poniedziałek rano zacząłem wymiotować, myślałem jednak, że to agresywny atak refluksu (miewałem takie). Udałem się do punktu medycznego w szpitalu i poprosiłem o leki oraz zastrzyk z omeprazolem, niestety wymioty nie przechodziły (łącznie 5 razy). Zwykle omeprazol w połączeniu z no-spa (lek rozkurczowy) załatwiał sprawę, tym razem ból i wymioty trwały. Lepiej poczułem się dopiero wieczorem. Z tego miejsca pozdrawiam panią w punkcie medycznym, która była bardzo miła i profesjonalna, pomimo słabego angielskiego udało nam się dogadać i otrzymać pomoc. Następnego dnia (wtorek rano) załatwiając formalności w punkcie medycznym (dokumenty dla ubezpieczyciela), spotkaliśmy inną parę, która przyleciała tego samego dnia co my (piątek). Okazało się, że ich córeczka - 2,5 roku - wymiotuje od soboty i miała wbity wenflon w rączce. Mężczyzna również od kilku dni nie czuł się najlepiej (wszyscy mieliśmy te same objawy). Najgorsze miało dla nas dopiero nadejść. Około godziny 19 udaliśmy się na kolację z naszym rocznym (rok i 3 miesiące) dzieckiem, mała nic nie chciała jeść i była marudząca. Ogarnęliśmy się więc szybko i ruszyliśmy do pokoju, żeby się spakować na wieczorny spacer. Po powrocie na balkon, mała pierwszy raz zwymiotowała naprawdę obficie. Myśleliśmy, że po prostu coś zjadła i będzie po sprawie. Mega się pomyliliśmy, po 10 minutach mała zwymiotowała po raz drugi. Po tym fakcie od razu zadzwoniłem do ubezpieczyciela, aby ściągnęli nam lekarza do pokoju. W oczekiwaniu na lekarza, który pojawił się po około godzinie, mała zwymiotowała jeszcze 4-5 razy (łącznie 7-8). Lekarz pojawił się o godzinie 20 i od razu zabrał nas karetką do szpitala. W szpitalu (lokalna prywatna klinika w burgas) małej od razu wpięto wenflon, podano leki, elektrolity oraz inne substancje. Wszyscy, którzy mają małe dzieci, nie muszę mówić, jaki to koszmar, kiedy małe dziecko jest poddane takim stresom. Nie tylko wyrwane z domu w obcym kraju, ale także poddane igłom i obcemu środowisku. Po wpięciu wenflonu dziecko było w dramatycznym stanie, a żona również. Mała cały czas wymiotowała - łącznie od godziny 19 do rana wymiotowała około 20 razy! Przypominam, że dziecko miało rok i trzy miesiące! Ok. Godziny 23 zostalem wyproszony ze szpitala, zostawiając tam żonę z małym dzieckiem, same. W tym miejscu warto nadmienić, że obsługa szpitala za wyjątkiem młodszych osób nie mówiła po angielsku, a gdyby nie google translate, zginęlibyśmy zupełnie. Szpital okazał się na tyle uprzejmy, że zamówił mi taksówkę za 30 eur (60 bgn) - to istotne. Wróciłem do pokoju hotelowego i poszedłem spać. Około 6 rano (środa) otrzymałem smsa od żony, że mała zaczęła mieć biegunkę i lekarze są zaniepokojeni, bo dziecko jest bardzo mocno odwodnione. Przed południem udałem się na recepcję z zamiarem złożenia skargi, zostałem skierowany do pani janiny, odpowiedzialnej za "customer relation", itd. Przedstawiłem jej sprawę, po czym pani mi wyjaśniła, że hotel dokłada wszelkich starań, kontroli sanitarnych, itp. Warto zauważyć, że pani janina jest bardzo profesjonalną i empatyczną osobą. Gdyby nie jej postawa, pewnie sprawy na linii z hotelu potoczyłyby się inaczej. Wydawałoby się, że nasza sytuacja bardzo ją poruszyła, ale to, co mi się nie spodobało, to że starała się zbywać uwagi dotyczące tego, że przypadków takich jak nasze w hotelu było dosyć sporo. Sami spotkaliśmy przynajmniej 2 pary z dziećmi, które miały takie problemy jak my. Kilka minut później dostałem smsa od żony z prośbą o przywiezienie rzeczy, że zostają na kolejną noc i informacją, że z małą jest trochę gorzej. Natychmiast spakowałem, co było potrzebne, i ruszyłem do recepcji. Poprosiłem panią janinę o pomoc, na co zaoferowała, że zamówi taksówkę. Skomentowałem, że nie zapłacę za tę taksówkę, po czym mnie odprowadziła do taksówek, porozmawiała z taksówkarzem, który zawiózł mnie do szpitala. Niestety, w szpitalu mogłem spędzić tylko chwilę, po czym zostałem wyproszony. Zarówno żona, jak i dziecko były wykończone. Po powrocie do hotelu taksówkarz mnie zapytał, kto mu zapłaci. Stwierdziłem, że hotel ma mu zapłacić, a udał się więc do pani janiny, aby porozmawiać. Mi z kolei zaproponowano podpisanie porozumienia, po zapoznaniu się z jego treścią stwierdziłem, że nie podpiszę go. Zasadniczo hotel zdejmował z siebie całą odpowiedzialność za zdarzenie, argumentując, że "wirusy się zdarzają". Mimo to hotel wciąż zapłacił 90 eur za taksówki. Resztę dnia spędziłem na linii z lekarzem w polsce, ubezpieczalnią oraz każdym, kto mógł mi przyjść do głowy. Następnego dnia (czwartek) o 3 rano otrzymałem smsa od żony, że ona również zaczęła wymiotować. Jak tylko przeczytałem tę wiadomość, udałem się do szpitala. Byłem tam około 7 rano. Sam wziąłem taksówkę z hotelu. Po przyjeździe do szpitala okazało się, że mała czuje się lepiej, wymioty ustąpiły, ale na siłę pojawiła się biegunka. Moja żona z kolei intensywnie wymiotowała od 3 rano - łącznie przez cały dzień około 7 razy. W szpitalu zajmowałem się dzieckiem, w czasie gdy moja chora żona leżała na łóżku pod kroplówką. W tym czasie dziecko również otrzymywało leki dożylnie. Tak upłynął nam czwartek do godziny 17:00, kiedy zostaliśmy wypuszczeni ze szpitala. W hotelu byliśmy po godzinie 17:00 przed 18:00. Podsumowując, jeżeli chcesz spędzić urlop w bułgarskim szpitalu, wymiotując przez 4 dni i obserwować, jak twoje zdezorientowane dziecko jest poddane stresowi, nie tylko wyrwane z domu w obcym kraju, ale także poddane igłom i obcemu środowisku, to jest idealne miejsce dla ciebie. W innym wypadku nie polecam.
Stosunek jakości do ceny
wyjątkowo zły
Komu odradzasz i dlaczego?
Na 7 dni urlopu 4 spędziliśmy w szpitalu.
Uzasadnienie
Wszystko może się podobać, blisko lotniska, doskonała kuchnia, codzienne rozrywki
Hotel
Super, najwyższa klasa
Pokoje
Przestronne
Gastronomia
Doskonały dobór dań, smaczne
Sport
Piękne fontanny
Położenie
Blisko lotniska
Porady
Na pewno tu wrócę
Stosunek jakości do ceny
rewelacyjny
Polecamy ten hotel dla rodzin z dziećmi, szukającym spokoju, szukającym rozrywek, młodym i aktywnym, nowożeńcom, wymagającym klientom.
Hotel
Bardzo dobry, czysty. Świetna obsługa.
Sport
Wydzielona strefa 16+ przy basenach. Piękne pokazy fontann codziennie. Ciekawe animacje wieczorne.
Stosunek jakości do ceny
rewelacyjny
Polecamy ten hotel wymagającym klientom.